Podatek dochodowyPodatki to zło konieczne. Są niezbędne do funkcjonowania państwa. Jednak podatek dochodowy (a w szczególności progresywny) to czysta głupota. Nawet z punktu widzenia opłacalności ekonomicznej jest bardzo dyskusyjny. Koszty jego poboru są duże, nie tylko po stronie aparatu państwa, który musi zatrudnić tysiące urzędników podatkowych, ale również po stronie obywateli, którzy muszą poświęcić sporo czasu na rozliczenie swoich dochodów. Poza tym większość tego podatku jest pobierana z pensji budżetówki (urzędnicy, nauczyciele, policja, wojsko itp) oraz z emerytur i rent. A przecież wszystkie te wynagrodzenia pochodzą właśnie z podatków. Zastanówmy się jednak przez chwilę nad negatywnymi konsekwencjami podatku dochodowego. W moim odczuciu znacznie przeważają one nad ewentualnymi pozytywami. 1. Podatek dochodowy to kara nakładana przez państwo za pracę. Skoro bezrobotni dostają premie, a pracującym zabiera się część ich pieniędzy to jest po prostu niesprawiedliwe i krzywdzące dla pracujących. 2. Najbardziej uderza on w młodych i przedsiębiorczych, którzy dopiero chcieli by się wzbogacić, a jeszcze nie stać ich na przeniesienie firmy do raju podatkowego. Bogatszych umieją omijać podatki lepiej niż biedni. 3. Zabezpiecza bogatych (których stać na prawników i księgowych umiejących omijać podatki, których stać na łapówki i zakładanie firm za granicą) przed konkurencją uboższych, dopiero rozwijających się przedsiębiorców. 4. Sprawia, że nie opłaca się starać pracować ciężej i zarabiać więcej, bo nadwyżki w dużym stopniu zabiera państwo. 5. Spowalnia rozwój firm, bo zamiast na swój rozwój trzeba część zysków oddawać państwu. 6. Sprawia, że urzędnicy z urzędów skarbowych znają dochody ubogich i średnio zamożnych ludzi, i mogą to wykorzystać w celu szukania nieprawidłowości oraz nakładaniu kar. (Wiele małych i średnich przedsiębiorstw tak padło) 7. Powoduje wzrost bezrobocia, bo na rynku zostaje mniej pieniędzy i firmy mają mniej pieniędzy na wypłaty. Państwo oczywiście wydaje zabraną w podatku kasę, ale robi to znacznie gorzej niż przedsiębiorcy, więc część owoców pracy ludzi jest w ten sposób po prostu marnowana. Podatek dochodowy stawia nas w dziwnej sytuacji. Z jednej strony jesteśmy wolni, bo możemy pracować lub nie. Za to jak tylko zaczniemy legalnie pracować musimy się z każdej złotówki tłumaczyć. Do tego urzędnicy domniemywając naszą winę sprawdzają czy nie oszukujemy. Jesteśmy więc traktowani jak potencjalni przestępcy i prewencyjnie utrudnia nam się życie. Jakie są w takim razie pozytywne aspekty podatku dochodowego? Koronnym argumentem za jego stosowaniem jest realizacja zasad sprawiedliwości społecznej. Podatek ten ma zmusić bogatych by pomagali biednym. Ma wyrównywać niesprawiedliwości i nierówności w społeczeństwie. Jest to podejście janosikowe, czyli takie w którym nic nie robimy, tylko łupimy tych co albo w spadku (czyli dzięki pracy przodków), albo dzięki własnej pracy czegoś się dorobili. W moim odczuciu jest to legalizacja rabunku. Osobną kwestią jest nieuczciwe dorobienie się majątku. Tu oczywiście jest zadanie dla policji, prokuratury i sądów. Tu jest zadanie dla polityków, by ułożyli sprawiedliwe prawo karne. Ale nie można przecież zakładać, że każdy bogatszy człowiek jest przestępcą i prewencyjnie karać go wyższą stawką podatków. Jest to stosowanie zasady odpowiedzialności zbiorowej. Jest to po prostu nieuczciwe. Tak długo puki kraj będzie prewencyjnie karał pracowitych i przedsiębiorczych ludzi (m. in. progresywnym podatkiem dochodowym), tak długo Polska nie będzie ponownie mocarstwem. To właśnie te 5-10% ludzi w kraju, którym chce się coś robić, którzy mają pomysły, chcą sięgnąć dalej niż tylko przetrwać do pierwszego, chcą zaryzykować i postawić wszystko co mają do realizacji jakiegoś pomysłu, chcą harować po nocach, to jest SKARB narodu. To ci ludzie stanowią o sukcesie lub porażce gospodarczej kraju. Zamiast dobijać i zmuszać do wyjazdu za granicę powinno się ich odciążyć i pozwolić realizować swoje pomysły. Co więc można zaproponować zamiast podatku dochodowego? Podatek VAT jest wg. mnie nie wiele lepszy, bo również generuje ogromną ilość papierkowej roboty. Wg. mnie najlepszy byłby podatek pogłówny. Równy dla wszystkich ludzi w kraju, niezależnie od dochodów, płci, koloru skóry, niepełnosprawności czy innych sposobów podziału ludzi. Taki podatek mógłby być znacznie niższy niż obecny dochodowy, bo płaciłby go praktycznie każdy obywatel kraju, a do jego obsługi wystarczyłaby znikoma ilość urzędników. W dobie internetu dosłownie kilku ludzi i kilka serwerów. Największą korzyścią byłby jednak dynamiczny wzrost gospodarczy, bo bardziej niż obecnie opłacałoby się wziąć się do roboty. |