Publiczne pieniądzeTo co napiszę jest w zasadzie proste, oczywiste i zawsze się sprawdza: Nie istnieje łatwiejszy łup dla złodziei niż tzw. publiczne pieniądze. Są to bowiem pieniądze odebrane właścicielom, a więc ludziom, którzy mają największy interes by ich pilnować i dbać by nie zostały ukradzione. Są to pieniądze zarządzane, a nie posiadane. Pieniądze niczyje, o które tak na prawdę nikt się nie martwi (dopóki nie może się do nich dobrać). I właśnie dlatego powinno być ich jak najmniej, gdyż na cokolwiek są przeznaczane, są znacznie bardziej skutecznie kradzione i marnowane niż jakiekolwiek inne pieniądze. Dzisiejsza metoda jest jednak inna. Dziś próbuje się kontrolować wydawanie publicznych pieniędzy na każdym kroku. Niestety jest to metoda całkowicie nieskuteczna, gdyż albo koszty kontroli wielokrotnie przewyższają jej efektywność, albo jest ona tania i nieskuteczna. Nie może być inaczej. Mamy bowiem do wyboru tylko dwie drogi. Albo mamy niewielu kontrolerów i w efekcie muszą być oni mało skuteczni. Jeśli kontrolowanych jest 100 razy więcej niż kontrolerów wówczas czysto statystycznie jest wśród nich znacznie więcej inteligentnych i sprytnych ludzi, którzy doskonale poradzą sobie z każdą kontrolą. Jeśli natomiast powołamy armię kontrolerów wówczas wykryje ona większość nadużyć, ale będzie kosztować znacznie więcej niż wynoszą korzyści z jej istnienia. W mediach co chwilę można się dowiedzieć o tym jak to publiczne pieniądze zostały nielegalnie zdefraudowane podczas jednej z wielu państwowych inwestycji. Z tego płynie wniosek, że nawet posiadając 600 tysięcy urzędników państwowych nie da się upilnować wszystkich i wszystkiego. To jest jak widać po prostu niemożliwe. Czy to oznacza, że należy przestać robić jakiekolwiek kontrole wydatków państwowych? Oczywiście nie. To oznacza, że tych wydatków powinno być jak najmniej. Mam na myśli redukcję o jakieś 90%. Wtedy nie trzeba będzie 600 tysięcy urzędników do ich nadzorowania, a wystarczy kilka-kilkanaście tysięcy. Dodatkowo znacznie więcej pieniędzy będzie wówczas wydawanych sensownie, rozsądnie i zgodnie z wolą ludzie, gdyż będą wydawane i nadzorowane przez ich właścicieli, a nie urzędników-pośredników. Zasady te dotyczą olbrzymiej większości spraw, którymi w dzisiejszych czasach zajmują się państwa. W wielu dziadzinach takich jak: nauka, szkolnictwo, zdrowie, transport, sport, wiele gałęzi gospodarki, jest dziś kiepsko, źle lub bardzo źle. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest właśnie to, że państwo utrzymuje w tych dziedzinach swój własny monopol i stara się finansować wszystko z publicznych pieniędzy. Mimo wpompowywania coraz większych pieniędzy postęp jest ślamazarny. I tak będzie zawsze dopóki nie uwolnimy tych wszystkich dziedzin od państwowej dominacji. |